W jaki sposób rozmawiać? Cz. I
W ostatnim czasie jeden z czytelników PoradnictwoRodzinne.pl w odpowiedzi na jeden z artykułów (Brudna 12-stka) powiedział, że „fajnie, wciągnęło mnie ale… gdzie druga część? Jak się komunikować? Pisze Pani o tym, czego nie wolno, a co można”?. Spieszę do Pana i pozostałych czytelników z nowym artykułem. Faktycznie łatwiej jest pisać o tym co nie wolno, o tym co można, czy też trzeba, wymaga większej refleksji.
Z komunikowaniem nie jest tak, że potrzebujemy nadzwyczajnych zdolności, aby się dogadać. Owszem możemy mówić o inteligencji emocjonalnej, którą Daniel Goleman rozumie jako: zdolność rozumienia siebie i własnych stanów emocjonalnych, kierowania i zarządzania nimi, zdolność do samomotywacji, empatię oraz umiejętności o charakterze społecznym. Jednak wyżej opisane cechy należy również w sobie kształcić. W jaki sposób możemy kształtować umiejętności prowadzenia rozmowy opartej na relacyjności?
Aktywne słuchanie
Aktywne słuchanie polega na okazywaniu zainteresowania swojemu rozmówcy. Każdy z nas chce być rozumiany i szanowany w swoich wypowiedziach. Okazywanie z pozoru drobnych reakcji, pozwoli naszemu rozmówcy czuć się najzwyczajnie w świecie słuchanym. Nie bez powodu mówi się, że natura nam dała dlatego parę uszu i tylko jedne usta. Powinniśmy częściej doceniać naszą parę uszu, do której dociera to, o czym wcześniej powiedziały tylko jedne usta. Potraktujmy nasze uszy jako radar, który zbiera informacje. Czy to oznacza, że muszę rezygnować z wypowiadania własnego zdania? Oczywiście, że nie. Świadomość bycia wysłuchanym zmienia perspektywę patrzenia na pozytywną, w stosunku do człowieka z którym komunikujemy.
Świadomość barier
Niestety nie obejdzie się bez znajomości brudnej 12-stki (więcej tutaj). Znajomość tych szumów komunikacyjnych i umiejętność dostrzegania jej w swoim zachowaniu i chęć poprawy jakości swoich komunikatów przyczynia się do zmiany dotychczasowych, negatywnych schematów.
Umiejętność przyznania się do błędu
Czasami bywa tak, że nie jesteśmy sami świadomi tego, czego chcemy. Traktujemy rozmowę jako bitwę, w której chcemy odnieść zwycięstwo. Każda relacja z takim schematem zacznie się psuć, prędzej, czy później. Nie zawsze musimy „wygrywać”, czasami dojrzałe przyjęcie konstruktywnej krytyki jest w stanie rozwinąć nas w relacji bardziej, oprócz tego przyjęcie cudzej perspektywy może również wnieść pozytywów w nasze życie. Wyobraźmy sobie doskonałego piłkarza, który nie słucha swojego trenera, który troszczy się o jego długoterminowe zwycięstwa. Biegacz może chcieć „wygrać” tu i teraz, jednak nie widzi, że jego zachowania rozbijają nie tylko drużynę, ale też mogą doprowadzić jego samego do kontuzji. Podobnie jest w rodzinie osoba, która uważa, że „zawsze ma rację” tak naprawdę ogranicza rozwój całości rodziny ale też skazuje siebie na – w pewnym sensie – samotność emocjonalną.
Odpowiedzialność za komunikat
Dlaczego zależy nam na tym, żeby ludzie nie związani z nami dobrze nas rozumieli? Może dlatego, że ze strony osób nam mniej znanych, nie oczekujemy zbyt wiele? Wobec bliskich uważamy, że zrobiliśmy już tak dla nich wiele, że nie ma sensu troszczyć się o takie podstawy np. „zna mnie już tyle, powinna/nien wiedzieć, rozumieć”. Nie powinna i nie powienien! Pomimo tego, że znamy kogoś już długi kawałek czasu, to wciąż jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za to „co mówimy” ale również za to „w jaki sposób”. Łatwo jest zrzucić odpowiedzialność na słuchacza i powiedzieć „nie jestem rozumiany/a, to twoja wina!”. Trudniej, ale bardziej rozwojowo, jest wzięcie odpowiedzialności „Co mogę zrobić, żeby było jasne to co mówię?”.
Komunikat „JA”
Mówiąc o odpowiedzialności, należy również wspomnieć o sposobie formułowaniu komunikatu. Bardzo prosty przykład. Lepiej jest powiedzieć: „kiedy mówisz do mnie takim tonem, zaczynam się denerwować” zamiast: „Zawsze mnie denerwujesz!”. Wtedy wskazujemy na własne emocje i uwrażliwiamy drugą na własny stan emocjonalny. Z kolei komunikat „zawsze mnie denerwujesz” jest niepoprawny z dwóch powodów. Po pierwsze jest krokiem do wszczęcia konfliktu, ponieważ zrzucamy odpowiedzialność za nasz stan na drugą osobę. Dorosły człowiek potrafi być odpowiedzialny za swoje emocje. Po drugie jest to generalizacja.
Nie generalizuj – rozmawiaj o tym co jest „tu” i „teraz”
Pewien znajomy mi wykładowca zawsze mawiał: „najgorszym przewinieniem jest generalizowanie”. A cóż to takiego? Otóż są to wszystkie zwroty, które sprawiają, że oceniamy innych mówiąc: „on/a zawsze postępuje, tak a nie inaczej”, „on/a nigdy…” itd. Zdania takie zazwyczaj nie są prawdziwe. Takie generalizacje są wypowiedziami nasączonymi lękiem, który sprawia, że sami blokujemy możliwość drugiej osobie pokazania się z tej pozytywnej strony. Lepiej mówić o sytuacjach, które mają miejsce w danym momencie: „mam wrażenie, że w tym momencie nie słuchasz o czym teraz do ciebie mówię”, pozwala to uniknąć problemu generalizacji i pozwala wziąć odpowiedzialność za to, co komunikujemy.
W jaki sposób zatem możemy mówić o trudnych emocjach?
W teorii komunikacji interpersonalnej, możemy się spotkać z takim tworem jak FUKO. Jest to model służący do budowania komunikatów o charakterze pozytywnym. Można z niego korzystać w większości naszych komunikacyjnych trudności. Model ten nie niszczy relacji i sprawia, że buduje się porozumienie między odbiorcą, a nadawcą komunikatu. Jak wygląda rozwinięcie akronimu FUKO?
F – fakty
Naszą wypowiedź zaczynamy od przytoczenia faktów w sposób, który nie zagraża naszej relacji. Przykład: „Już drugi raz w tym tygodniu, po tym jak umówiliśmy się, że pomożesz mi w obowiązkach domowych, nie wykonałeś części do której się zobowiązałeś/łaś”.
(ryzyko w tej części komunikatu: w tej części wypowiedzi występuje ryzyko generalizacji np. „Już drugi raz w tym tygodniu ignorujesz mnie”)
U – uczucia
W kolejnej części naszego komunikatu należy powiedzieć o emocjach jakie nam w tym momencie towarzyszą np. „czuję się przez to zestresowany, ponieważ boję się, że przez to nie zdążę z projektem do pracy, na który mam bardzo mało czasu”.
(ryzyko w tej części komunikatu: istnieje spora szansa na to, że w przypływie emocji, zrzucimy odpowiedzialność za nasze emocje na drugą stronę np. „właśnie dlatego mnie wkurzasz!”)
K – konsekwencje
Kolejnym krokiem będzie wskazanie konsekwencji, które będą dotkliwe dla drugiej osoby, np.: „Jeżeli sytuacja znowu się powtórzy, będę mieć coraz mniejszą ochotę, żeby z Tobą współpracować w innych obszarach naszego życia”.
(ryzyko w tej części komunikatu: w tej części bardzo istotnym jest żeby szantaż emocjonalny odróżnić od wskazania tego, co jest adekwatne w tej sytuacji. Jeżeli skonstruujemy komunikat poprawnie, wtedy nasz rozmówca będzie posiadał motywację do zmiany swojej postawy względem problemu. Nie możemy w tym momencie korzystać z szantażu emocjonalnego np. „bo inaczej od ciebie odejdę” albo „już szukam mieszkania”. Takie komunikaty prowadzą do degradacji relacji).
O – oczekiwania
Należy przedstawić w tym momencie jedno z alternatywnych rozwiązań problemu np. „chcę żebyś mi powiedział/a jeżeli masz trudność, albo się po prostu nie wyrabiasz. Jeśli czujesz, że zbyt wiele dźwigasz w tym momencie, to możemy to przegadać, ustalimy wtedy coś nowego, czego będziemy się oboje trzymać”.
(ryzyko w tej części komunikatu: tutaj można popełnić błąd w postaci przedstawienia rozwiązania jako kolejnego problemu np. „żeby mi to było ostatni raz” albo „przestań być takim egoistą”)
Z modelu FUKO najczęściej korzysta się w sytuacjach biznesowych, jednak sprawdza się on też w sytuacjach komunikowania w rodzinie. Nie zawsze ten model może pasować do sytuacji w jakiej się znajdujesz ale jest to jeden ze sposobów na rozwiązywanie konfliktów.
Dziękuje mojemu czytelnikowi za to, że zwrócił mi uwagę na to, że oprócz pisania o tym, czego „nie wolno”, dobrze wskazać na to „co warto”. Pragnę teraz zapowiedzieć cykl artów o tym „w jaki sposób rozmawiać?”. Nie da się na to pytanie odpowiedzieć w jednym artykule, dlatego też zapraszam do kolejnych części, które własnie powstają.
Podobne artykuły
Wypowiedz się!
[fbcomments]