Cykl przemocy w rodzinie
Psycholog Leonora E. Walker, pracując z osobami dotkniętymi przemocą domową, dzieli się swoimi wnioskami na temat schematów, jakie w takich rodzinach występują. Okazuje się, że można dostrzec pewne prawidłowości w funkcjonowaniu rodziny z takim problemem. Psycholog wskazuje na cyrkularność przemocy w rodzinie. Wyróżnia następujące fazy: a) cisza przed burzą; b) gwałtowna przemoc; c) miesiąc miodowy.
Faza wrastającego napięcia – „Cisza przed burzą”
W tej fazie widoczny jest wzrost napięcia w domu i agresywność osoby, która jest przyczyną przemocy (nie można napisać, że to są tylko mężczyźni, ponieważ sprawcami przemocy – wbrew stereotypom – również są kobiety!).
Rodzina w tej fazie wywołuje u agresora irytację, niezależnie od swojego zachowania. Agresor może zacząć więcej pić, chociaż nie jest to warunek konieczny. Główną cechą charakterystyczną tej fazy jest to, że agresor wszczyna kłótnie, dzięki którym kontroluje całą rodzinę. Partner i dzieci agresora starają się go uspokoić i spełnić jego wszystkie najbardziej absurdalne zachcianki. Często ze strony osób najbliższych agresorowi, pada nieadekwatnie użyte słowo „przepraszam”. Korzystanie z tego słowa bez wyraźnej potrzeby jest cechą charakterystyczną ofiar, które wykształciły w sobie mechanizm przepraszania w celu ochrony siebie na tzw. „wszelki wypadek”.
Fala gwałtownej przemocy
Faza ta przynosi akty niekontrolowanej agresji, która wywoływana jest pod każdym pretekstem. Agresor szuka ujścia i rozładowania swojej agresji na najbliższych. Oprócz psychicznego dręczenia, może dochodzić do przemocy fizycznej. Zdenerwowanie sprawcy wciąż wzrasta, niezależnie od zachowania osób najbliższych – mogą być miłe, unikać sprawcy, zazwyczaj nie odpowiadają agresją. W tej fazie ofiara agresji odczuwa przerażenie, bezradność, często wstyd i poczucie winy. Reakcja ofiary koncentruje się na tym co powiedzą inni? W pewnym sensie dochodzi do fuzji – wina sprawcy, staje się winą ofiary.
Faza Miodowego Miesiąca
Agresor w tej fazie zmienia swoje zachowanie. W tym momencie może obiecywać poprawę, przyjąć postawę człowieka żałującego swoich czynów, a nawet przeprosić. Czułość, troskliwość, zapewnienie o swoim wielkim uczuciu i usprawiedliwianie są najważniejszym elementem w tej fazie. W tym momencie ofiary mają wiarę w słowa sprawcy – zaczyną uważać, że agresor się zmienił, a to co wydarzyło się w fazie poprzedniej „było tylko przypadkiem, który zdarza się w każdej rodzinie, prawda?”. Otóż nie powinien się zdarzać!
Miesiąc miodowy nie trwa zazwyczaj zbyt długo ale wkręca ofiarę w fazy cyklu, przez co zapomina – a raczej nie chce pamiętać – o tym, co wydarzyło się w poprzednich fazach. Z kolei agresor widząc zachowanie ofiary, czuje się bezkarny, ponieważ zadba tylko o kilka szczegółów „raz na jakiś czas”, a i tak uzyska przebaczenie. Każdy miesiąc miodowy sprawia, że wydłuża się faza pierwsza i druga, natomiast skraca trzecia. Przemoc po każdym takim cyklu staje się jeszcze bardziej gwałtowna. Dwie pierwsze fazy są najczęściej ukrywane przed światem, natomiast trzecia faza jest bardzo uzewnętrzniana. Przecież każdy chce pokazać, że „w mojej rodzinie jest wszystko w najlepszym porządku”. Faza miesiąca miodowego po kilku latach znika i występują tylko dwie poprzednie fazy. Partner i dzieci stają się osobami współuzależnionymi emocjonalnie. W przypadku dzieci może dochodzić do przyjmowania ról dzieci z DDD.
Podobne artykuły
Wypowiedz się!
[fbcomments]