Zdarzają się w życiu sytuacje, które zostają z nami na dłużej niż byśmy tego chcieli. Choć minęły miesiące, a nawet lata, wracają – czasem we śnie, czasem w drobnych codziennych momentach, których nie potrafimy przewidzieć. Ciało napina się, serce przyspiesza, a głowa zalewa się emocjami, jak byśmy przeżywali je na nowo. To może być trauma. A w ostrych przypadkach nawet PTSD, czyli zespół stresu pourazowego.
To nie jest coś, co przydarza się tylko żołnierzom czy ofiarom wielkich katastrof. PTSD może rozwinąć się również po wypadku samochodowym, utracie bliskiej osoby, doświadczeniu przemocy, pobycie w szpitalu – albo po długotrwałym życiu w napięciu i lęku.
Czym jest PTSD?
Zespół stresu pourazowego to złożona reakcja psychiczna na wydarzenie (lub serię wydarzeń), które przekroczyło zdolności organizmu do poradzenia sobie z emocjami. Objawy mogą pojawić się od razu, ale często rozwijają się po czasie – kiedy ciało i umysł zaczynają „wracać” do tego, co przeżyły.
Typowe sygnały to:
- natrętne wspomnienia, flashbacki, koszmary,
- unikanie miejsc, ludzi lub tematów związanych z traumą,
- nadmierna czujność, trudności ze snem, wybuchy złości lub lęku,
- poczucie oderwania od rzeczywistości, trudności z koncentracją,
- silne reakcje fizyczne na bodźce (np. dźwięk, zapach).
To nie są „przesadzone emocje” ani „słabość charakteru”. To mechanizm obronny organizmu, który próbował nas chronić – a teraz nie potrafi się wyłączyć.
Kiedy trauma zostaje w ciele
Jednym z trudniejszych aspektów PTSD jest to, że objawy nie są „tylko” psychiczne. Często dotyczą też ciała: napięcie mięśni, bóle głowy, przyspieszone bicie serca, zaburzenia trawienia, nagłe ataki paniki – wszystko to może być częścią obrazu traumy. Organizm, który doświadczył silnego stresu, zapamiętuje go na długo. Dlatego niektóre osoby mówią: „niby nic się nie dzieje, ale czuję się, jakby coś miało się wydarzyć”. To nie lęk o przyszłość – to echo przeszłości.
W psychoterapii mówi się, że ciało „pamięta”, nawet jeśli umysł próbuje zapomnieć. Warto o tym wiedzieć, zanim zaczniemy się oceniać za nietypowe reakcje czy emocjonalne wybuchy, które pojawiają się – pozornie – bez powodu.
Czy dotyka Cię trauma?
Nie każda trudna sytuacja prowadzi do PTSD. Czasem po przeżyciach związanych z traumą pojawia się tzw. reakcja adaptacyjna – przejściowe obniżenie nastroju, rozdrażnienie, zmęczenie, wycofanie. To normalne. Jednak jeśli objawy się utrzymują dłużej niż kilka tygodni i znacząco wpływają na codzienne życie – warto się zatrzymać.
Jeśli czujesz, że od dłuższego czasu:
- unikasz pewnych sytuacji lub ludzi „dla świętego spokoju”,
- masz poczucie ciągłego napięcia, niepokoju, zmęczenia,
- emocje wymykają się spod kontroli,
- Twoje reakcje są nieadekwatne, nawet według Ciebie samego,
- masz problemy ze snem, koncentracją, odczuwaniem przyjemności,
– to dobry moment, by porozmawiać z kimś, kto pomoże to uporządkować. Na przykład online z psychologiem, który zna mechanizmy traumy i potrafi dobrać odpowiednie podejście do pracy z nią.
Psychoterapia przy PTSD – jak wygląda?
W leczeniu PTSD najczęściej stosuje się terapie oparte na dowodach naukowych – jak terapia poznawczo-behawioralna (CBT), EMDR (desensytyzacja za pomocą ruchu gałek ocznych) czy terapia oparta na uważności. Ważne, by nie próbować „przebić” się przez traumę siłą. To nie sprint – to proces. Zrozumienie, odbarczenie, stopniowe uczenie się nowego reagowania.
Ważną częścią procesu jest poczucie bezpieczeństwa – to ono często zostało utracone. Psychoterapia to nie tylko praca z objawami. To też przestrzeń, w której możesz doświadczyć relacji opartej na akceptacji i zaufaniu – coś, co często stanowi fundament zdrowienia.
Twoja reakcja jest zrozumiała
Trauma nie oznacza, że jesteś słaby. Wręcz przeciwnie – to sygnał, że Twój organizm próbował Cię chronić, ale sam już nie daje rady. Można z tym pracować. Można poczuć się lepiej. Można nauczyć się żyć z doświadczeniem, które kiedyś Cię przytłoczyło – tak, by przestało rządzić Twoją teraźniejszością.
Jeśli coś w tym tekście brzmi dla Ciebie znajomo, nie lekceważ tego. Trauma ma wiele twarzy ale nie musi Cię definiować. Warto sięgnąć po pomoc, bo zasługujesz na prawdziwy spokój, który nie jest tylko ucieczką.