Nauka w nietypowych warunkach – od szpitali po więzienia

0
13
5/5 - (1 vote)

Nauczanie w nietypowych warunkach to jedno z największych wyzwań współczesnej oświaty – nie tylko organizacyjne, ale przede wszystkim społeczne i psychologiczne. Mimo że prawo do nauki przysługuje każdemu, jego realizacja w szpitalu, więzieniu czy ośrodku wychowawczym wygląda zupełnie inaczej niż w tradycyjnej szkole. Wymaga zaangażowania, elastyczności i zrozumienia. I choć często odbywa się po cichu, bez kamer i medialnych nagłówków, ma ogromne znaczenie – zwłaszcza dla tych, którym los już i tak rzucił pod nogi wystarczająco dużo przeszkód.

Gdy sala lekcyjna ma cztery ściany, ale nie wygląda jak klasa

Dostęp do edukacji to jedno z podstawowych praw człowieka. W praktyce jednak warunki, w jakich ludzie zdobywają wiedzę, mogą być skrajnie różne. Nie wszyscy uczniowie mają komfort siedzenia w szkolnej ławce. Niektórzy uczą się, leżąc w szpitalnym łóżku. Inni poznają tajniki matematyki czy języka polskiego zza krat. Edukacja w nietypowych warunkach to temat, który w Polsce wciąż pozostaje na marginesie debaty publicznej, mimo że dotyczy tysięcy osób rocznie.

W 2023 roku w Polsce odnotowano ponad 60 tys. hospitalizacji dzieci i młodzieży trwających ponad 7 dni (dane GUS). Każda taka sytuacja to potencjalna przerwa w edukacji. Tymczasem kontynuacja nauki w szpitalu jest nie tylko możliwa, ale i konieczna, by dziecko nie zostało wykluczone edukacyjnie. W strukturze oświaty funkcjonują tzw. szkoły przyszpitalne, zatrudniające nauczycieli specjalnie przygotowanych do pracy w warunkach medycznych. Ich zadaniem nie jest tylko przekazywanie wiedzy, ale także wsparcie emocjonalne i indywidualizacja nauczania.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w ośrodkach wychowawczych i zakładach karnych, gdzie nauka staje się elementem resocjalizacji. W tych miejscach edukacja często jest jedynym realnym sposobem na zmianę ścieżki życiowej. Trzeba jednak mieć świadomość, że kształcenie w takich warunkach wymaga ogromnego zaangażowania zarówno nauczycieli, jak i samych uczniów.

Edukacja w szpitalach: nauka pod kroplówką

Szkoły przyszpitalne to rozwiązanie, które funkcjonuje w Polsce od lat. Znajdują się w szpitalach pediatrycznych, oddziałach psychiatrii dziecięcej, a także w niektórych placówkach leczenia przewlekłego. Nauczyciele prowadzą zajęcia indywidualne lub grupowe, dostosowując się do rytmu leczenia i kondycji uczniów. W wielu przypadkach lekcje trwają krócej, ale odbywają się regularnie. Celem nie jest przerobienie programu szkolnego, ale utrzymanie kontaktu z edukacją i stymulowanie rozwoju dziecka.

Zgodnie z przepisami Ministerstwa Edukacji Narodowej, dzieci przebywające w szpitalach dłużej niż 30 dni powinny mieć zapewnione warunki do kontynuacji nauki. W praktyce jednak wiele zależy od współpracy szpitala z lokalnym samorządem i dostępności kadry pedagogicznej. Dużym wyzwaniem bywa także dokumentacja – nauczyciel musi mieć wgląd w program i wymagania konkretnej szkoły ucznia.

Warto zauważyć, że edukacja w szpitalu ma też wymiar terapeutyczny. Dla dziecka zmagającego się z chorobą, powrót do znanych schematów – takich jak lekcje – daje poczucie normalności. Uczniowie nie czują się odrzuceni, a ich relacje z nauczycielami często mają bardziej partnerski charakter.

Nauka w zakładach karnych: nie tylko resocjalizacja

W więzieniach edukacja bywa traktowana jako jeden z elementów oddziaływań resocjalizacyjnych. Osadzeni mogą podejmować naukę na różnych poziomach – od szkoły podstawowej, przez zawodówki, po kursy przygotowawcze do matury czy szkolenia zawodowe. Czasami edukacja odbywa się na miejscu, w ramach specjalnych klas. Innym razem więźniowie korzystają z e-learningu lub uczestniczą w zajęciach zdalnych.

W Polsce funkcjonuje kilkadziesiąt szkół i placówek kształcenia ustawicznego przy więzieniach. Przykładowo, przy Zakładzie Karnym w Kaliszu działa Zespół Szkół przy Więzieniu, w którym osadzeni mogą zdobyć zawód kucharza, operatora CNC czy mechanika. Nauka w więzieniu to często pierwszy kontakt osadzonego z regularnym procesem edukacyjnym. Jak podaje Centralny Zarząd Służby Więziennej, w 2023 roku naukę w zakładach karnych podjęło ponad 4 tys. osadzonych.

Szkoły więzienne są zazwyczaj lepiej wyposażone, niż można by się spodziewać. Mają pracownie komputerowe, dostęp do internetu i kadry nauczycielskie z odpowiednimi kwalifikacjami. Problematyczne są jednak kwestie organizacyjne – np. przerwy w zajęciach z powodu transportu osadzonych lub zdarzeń losowych na terenie zakładu.

Co istotne, kształcenie osadzonych przekłada się bezpośrednio na niższy poziom recydywy. Osoby, które zdobyły wykształcenie lub zawód podczas odsiadki, rzadziej wracają do przestępstwa po wyjściu na wolność. Statystyki z krajów skandynawskich czy Niemiec pokazują, że edukacja to realne narzędzie zmiany społecznej.

Szkoła w szpitalu psychiatrycznym: nauka i terapia w jednym

Oddziały psychiatrii dzieci i młodzieży to kolejne miejsca, w których nauka przebiega inaczej niż w tradycyjnej szkole. Wzrastająca liczba hospitalizacji dzieci z powodu depresji, zaburzeń lękowych czy samookaleczeń (wg NFZ w 2022 roku ponad 30% wzrost rok do roku) sprawia, że edukacja psychiatryczna staje się palącym problemem.

W takich ośrodkach nauczyciele współpracują z terapeutami i psychiatrami. Lekcje mają być nie tylko formą nauki, ale także stabilizacji emocjonalnej. Zajęcia są skrócone, dostosowane do stanu zdrowia psychicznego, a forma nauczania – maksymalnie elastyczna. W wielu przypadkach dzieci nie są oceniane, a jedynie zachęcane do uczestnictwa.

Problemem pozostaje jednak brak standaryzacji. W jednych ośrodkach edukacja działa wzorowo, w innych ogranicza się do symbolicznych kontaktów z nauczycielem. Brakuje systemowego podejścia i odpowiedniego finansowania. Wielu nauczycieli nie ma przygotowania do pracy z dziećmi z zaburzeniami psychicznymi, co powoduje frustrację po obu stronach.

nauka w nietypowych warunkach

Edukacja w domach dziecka i ośrodkach wychowawczych: walka o równe szanse

Mimo że dzieci z domów dziecka i młodzieżowych ośrodków wychowawczych formalnie uczęszczają do szkół publicznych, ich sytuacja edukacyjna często jest znacznie trudniejsza niż rówieśników. Czynników jest wiele: trauma, deficyty emocjonalne, brak wsparcia ze strony opiekunów, a także problemy finansowe.

Badania Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę pokazują, że ponad 40% wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych ma poważne problemy z nauką i koncentracją. Tylko nieliczni podejmują próbę zdobycia świadectwa dojrzałości. Dlatego coraz więcej placówek inwestuje w zajęcia wyrównawcze, pomoc psychologiczną i tutoring edukacyjny. Kluczowe jest indywidualne podejście i budowanie relacji opartych na zaufaniu.

W takich przypadkach nauczyciel nie jest tylko osobą od przekazywania wiedzy. Pełni rolę mentora, przewodnika i czasem jedynego dorosłego, któremu dziecko ufa. Praca ta jest trudna i emocjonalnie obciążająca, ale może zmienić trajektorię życia dziecka.

Nietypowe warunki nie powinny oznaczać gorszej edukacji. Przeciwnie – to właśnie w takich miejscach najbardziej potrzebna jest mądra, elastyczna i empatyczna szkoła.

Artykuł sponsorowany