Pakuj walizki i jedź w podróż dla dobra swojej rodziny
„Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę„
– Św. Augustyn z Hippony
Wszyscy wiemy, że podróże kształcą. W obecnych czasach coraz trudniej o wolny czas, który można by poświęcić na wycieczki. Pomimo tego, zaleca się aby starać się – w miarę możliwości – organizować jak najczęstrze podróże. Nie muszą to być wyspy greckie, czy odległe Indie. Wspólna wycieczka poza miasto lub do innych ciekawych miejsc w twoim regionie, to nie lada gradka dla twojego dziecia, czy też współmałżonka. Kiedy masz wolny czas, nigdy nie spędzaj go biernie siedząc przed telewizorem. Szereg zalet, jakie niesie za sobą aktywne spędzanie czasu w terenie jest nieocenione.
O korzyściach wynikających z podróży dla dzieci
Każde dziecko uczy się lepiej poprzez zabawę. Podróże czy to dalekie, czy też bliskie uruchamiają u dziecka dwa systemy, które psychologowie określają jako „play” (zabawa) i „seeking” (poszukiwanie). Te dwa systemy uaktywniają się, kiedy wpływa na nas wiele bodźców. W zależności od indywidualnego progu pobudzenia do organizmu uwalniane są komponenty takie jak: dopamina, opioidy i oksytocyna. Te związki chemiczne wytwarzane przez nasz organizm niwelują stres i poczucie osłabienia, przez co wpływają na nasze dobre samopoczucie. Z takim nastawieniem człowiek, jest chłonny wiedzy, którą łatwiej przyswaja. Nawet podstawowa wiedza, którą każdy z rodziców posiada o faunie i florze, czy też historii danego regionu, przekazana na rodzinnej wyprawie, będzie lepiej zapamiętana, niż na lekcji w szkole.
Kształcenie orientacji w czasoprzestrzeni
Dla dziecka szczególnie młodszego w wieku od 0 do 5 lat, jego świat jest ograniczony do tego, gdzie aktualnie przebywa. Dziecko w tym wieku nie ma wykształconej orientacji temporalnej. Nie zna pojęcia „za godzinę”, „za chwilę”, „do miejsca dolecimy za 3 godziny”. Z początku może być przez to niecierpliwe i grymaśne. Z biegiem czasu, kiedy poznaje odległości zaczyna odczuwać ile to jest godzina, staje się cierpliwsze i wyrozumialsze dla czasu, jaki trzeba poświęcić by dotrzec do celu.
Empatia u młodych wycieczkowiczów
Obracając się wokół rodziny, bliskich przyjaciół z podwórka i osób z reguły życzliwych i poświęcających dziecku całą uwagę w podróży doświadcza ono tego, że nie jest jedyne na świecie. Oznacza to, że na różnych wyprawach spotka się z sytuacjami, gdzie będzie musiało poczekać w kolejce, przepuścić kogoś kto jest w tamtej chwili ważniejsze niż ono samo. Te sytuacje uczą dziecko pokory, wyrozumiałości i tolerancji na nowe osoby.
Neurofizjologia wycieczek
Trzeba wiedzieć, że każda zmiana otoczenia pobudza procesy w płacie czołowym człowieka. Obszar ten, odpowiada m.in. za zwiększoną koncentrację, regulację uwagi czy regulację stresu. Poza tym, badania prowadzone przez Uniwersytet w Illmois wykazały, że już po 20 minutach spędzonych na świeżym powietrzu, obcując z naturą znacznie poprawia się nasza koncentracja. Dlatego bardzo ważnym elementem takiej wycieczki, jest zaspakajanie ciekawości dziecka. W tym czasie mamy największe szanse na to, że nasze dziecko łatwiej przyswoi sobie wiedzę. Jadąc do takich miejsc jak np. Rzym, Kraków, Antwerpia czy Wenecja, odwiedzając muzeum, galerię sztuki, czy operę wykształcamy w dziecku większą wrażliwość na sztukę. W dziecku pobudza się wyobraźnię i ogólnie obycie w różnych miejscach.
O wpływie wycieczek na wychowanie
Savoir-vivre, dobranie stroju do okoliczności, czy odpowiednie zachowanie będzie bardziej zrozumiałe, a w konsekwencji praktykowane przez nasze dziecko. Te wszystkie bodźce niesamowicie wpływają na kreatywność dzieci, co może potwierdzić test przeprowadzony w Indianie, gdzie samo myślenie o podróżach zwiększało poziom kreatywności.
Nie ilość, a jakość
Ważnym elementem doboru wycieczki może stanowić informacja, że nie ilość a jakość wyprawy ma znaczenie. Niejednokrotnie mogliśmy się spotkać z uczuciem, gdzie po 2-tygodniowej wycieczce przyjechaliśmy zmęczeni i znudzeni. Pomimo, że pierwsze trzy dni pobytu były atrakcyjne, kolejne okazywały się monotonne. Trzydniowa wyprawa objazdowa zaskoczyła tym, że była emocjonująca, pełna wrażeń i dzięki niej wróciliśmy szczęśliwi i zregenerowani. Wspomnienia po takich wyprawach towarzyszą nam przez cały życie. Jeśli mowa już o szczęściu, to warto wspomnieć o tym, że od samego planowania podróży czujemy się radośnie a ekscytacja rośnie wraz ze zbliżającym się terminem wyjazdu.
Wpływ na rodzinę
Ważne aby przy takim planowaniu uwzględnić wszystkich członków rodziny. Każdy członek rodziny mający wpływ na przebieg wyprawy czuje się potrzebny i utożsamia podróż z samym sobą. Już samo pozwolenie dziecku na wybór szlaku górskiego jest dla niego niesamowitym przeżyciem. Dzieci z ADHD na takich wyprawach mogą spożytkować swoją energię. Stają się bardziej wyciszone i nie mają problemów z zasypianiem. Dobrze zmęczone dziecko, to szczęśliwe dziecko. Gdy umożliwimy takim nadpobudliwym dzieciom doznanie wielu wrażeń, one odwdzięczą się nam swoim uśmiechem i posłuszeństwem. Takie wycieczki spajają rodzinę. Pośród codziennych spraw, kłótni, często problemów, wspólna podróż pokazuje, że jesteśmy teamem. Przez tydzień czasu robimy wszystko razem. Wspieramy się na podejściach zdobywając szczyty, jemy razem, cały czas będąc blisko siebie. Te sytuacje bardzo łączą więzi rodzinne i jest to doskonały moment na to, aby szczerze porozmawiać o męczących nas problemach. Skupianie uwagi na dziecku zwiększa ich poczucie wartości. W przyszłości są bardziej pewne siebie.
Dziecko w grupie
Kiedy dziecko ma możliwość pochwalenia się doświadczeniami z wypraw, staje się obiektem zainteresowania w grupie. Kiedy może opowiedzieć o swoich wrażeniach z wyprawy, będzie postrzegany przez rówieśników jako ciekawa osoba, z którą można porozmawiać na więcej tematów aniżeli gry komputerowe. Spostrzegawczy rodzic przez wspólne spędzanie czasu, stawiając dziecko w różnych sytuacjach może dostrzec mocne i słabe strony dziecka i wcześnie zacząć nad nimi pracować. Wspólne wyprawy to inwestycja nie tylko inwestycja w sam wyjazd, ale też w całą rodzinę. Dorośli mogą w ten sposób pozbyć się nadmiaru stresu, monotonii życia i negatywnych relacji. Najmłodsi będą poznawać świat w bardzo intensywny sposób, gdzie nie tylko wypoczną ale przyniosą do szkoły informację, których prawdopodobnie by się tam nie nauczyli. Cała rodzina będzie po wycieczkach bardziej zgrana i pozytywnie do siebie nastawiona. Chwilowe sprzeczki i problemy odejdą w niepamięć a po wakacjach będzie można zacząć od nowa z pozytywną energią.
Osobiście polecam wszystkim, aby w ramach możliwości, odbywali jak najczęściej takie wyprawy. Mając rodziców, którzy zawsze przynajmniej dwa razy w roku wyjeżdżali ze mną w góry i nad morze, mogę stwierdzić, że dzięki temu poszerzyli moje horyzonty. Obecnie dalej odczuwam potrzebę odkrywania nieznanych mi miejsc, dlatego każdą wolną chwilę poświęcam na to aby odkrywać i poznawać nowych ludzi.
Wypowiedz się!
[fbcomments]